nie odpowiadać, bo ja za ciebie przysięgnę i głowę dam, że na widok wiecznego pióra będziesz uciekał. Pozwalam ci natomiast spoglądać pożądliwie na gęsie ogony.<br>Gadając z przesadną, fałszywie pokrzykującą radością, nieznacznie zbliżył się do pieca i sięgnąwszy ręką w jego paszczę, bezzębną na letni sezon, sprawnym ruchem wydobył pióro-katastrofę i ukrył je w kieszeni. Poklepał po ramieniu zrozpaczonego kolegę, odwracającego twarz, i rzekł cicho:<br>- Bądź zdrów! I zapomnij o tym.<br>- Adasiu! - szepnął Burski. - Uratowałeś mnie... Jesteś najlepszym kolegą.<br>- I najlepszy kolega ma czasem kolegę idiotę! - zaśmiał się Adam, - No, do widzenia... Trzymaj się ciepło, bo to pomaga na głowę