Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
obozu rodziny osadzonych za drutami. Bezwzględnie karano więźniów, którzy próbowali dożywiać się we własnym zakresie, wykopując ziemniaki na pobliskim polu lub podbierając zapasy przeznaczone dla załogi obozu.
Według regulaminu komendanta G. więzień mógł być ukarany za wszystko, co nie spodobało się strażnikom. Najostrzej karano więźniów, którzy przyglądali się, kiedy strażnicy katowali lub zabijali innych. Okoliczności tej nie wziął pod uwagę Sąd Wojewódzki w Opolu, który uniewinniając Czesława G. oraz Ignacego Sz. stwierdził, że świadkowie nie byli zgodni co do szczegółów opisywanych zbrodni.

Porosło trawą i lasem

Po 1990 r. dotarłem do mieszkających na Opolszczyźnie byłych więźniów Łambinowic, którzy nie występowali w
obozu rodziny osadzonych za drutami. Bezwzględnie karano więźniów, którzy próbowali dożywiać się we własnym zakresie, wykopując ziemniaki na pobliskim polu lub podbierając zapasy przeznaczone dla załogi obozu.<br>Według regulaminu komendanta G. więzień mógł być ukarany za wszystko, co nie spodobało się strażnikom. Najostrzej karano więźniów, którzy przyglądali się, kiedy strażnicy katowali lub zabijali innych. Okoliczności tej nie wziął pod uwagę Sąd Wojewódzki w Opolu, który uniewinniając Czesława G. oraz Ignacego Sz. stwierdził, że świadkowie nie byli zgodni co do szczegółów opisywanych zbrodni.<br><br>&lt;tit&gt;Porosło trawą i lasem&lt;/&gt;<br><br>Po 1990 r. dotarłem do mieszkających na Opolszczyźnie byłych więźniów Łambinowic, którzy nie występowali w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego