Chodzę do pracy, mam dom, rodzinę. Alkoholik to ten, co musi chlać denaturat i inne świństwa, ja czasem napiję się wódeczki - wolno mi, piję za swoje. Jeszcze nigdy nie leżałem na ulicy, nigdy nie byłem na żadnym odwyku. Alkoholicy piją codziennie, od samego rana, sprzedają rzeczy z domu na wódkę, katują żonę i dzieci, śpią po klatkach i piwnicach". I nawet gdyby udowodnić takiemu klientowi, że w jego życiu wszystko to już się zdarzyło, on i tak znajdzie coś, czego jeszcze nie było.</><br><who3>Anka: Najczęściej pada stwierdzenie: "Piję normalnie, jak inni" oraz "Jeszcze nie jest ze mną tak źle". To jakby