był tylko chleb <br>i tylko wino. Ale moc słów człowieka, który sam widział, rozpraszała ich wątpliwości, <br>podtrzymywała w oczekiwaniu. Wydawało im się, że długo już czekają. Przecież <br>prawie trzydzieści lat upłynęło od dnia tamtej Przemiany i wszystkiego, co się <br>potem dokonało!<br> A mówca łamał chleb i łamał, wymawiając nad każdym kawałkiem słowa nie swoje, <br>ale tamte wypowiedziane wtenczas w nocy. Ci, co stali dalej, podchodzili do niego z wyciągniętymi <br>rękoma, brali z czcią swój kawałek, czasem brali drugi w białą szmatkę, by zanieść <br>go swoim bliskim, którzy pozostali w domu. Przelewano także wino z błogosławionego <br>kubka do swoich kubków. Jedli i