Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
takim wzrokiem, jakbyśmy byli wynajęci dla niego.
- Czego on, u diabła, chce od nas? - zapytał Byk w biurze.
- Niczego. Pisze książkę o robotnikach - wyjaśnili.
- To niech sobie pisze, ale nas może pocałować w dupę.
Pisarz tego samego dnia pojechał.
No i zbliżył się koniec roboty. Skończyliśmy drugi most i jeszcze kawał drogi. Była już dobra jesień. Deszcze padały bez przerwy i każdy myślał, żeby poszukać sobie jakiej innej pracy. Gdzieś, gdzie ci nie leje przez cały dzień za koszulę. Zresztą jednego dnia powiedzieli nam w biurze, że od pierwszego nie będzie się już budować drogi ani mostów. No i wszystko było w
takim wzrokiem, jakbyśmy byli wynajęci dla niego.<br>- Czego on, u diabła, chce od nas? - zapytał Byk w biurze.<br>- Niczego. Pisze książkę o robotnikach - wyjaśnili.<br>- To niech sobie pisze, ale nas może pocałować w dupę.<br>Pisarz tego samego dnia pojechał.<br>No i zbliżył się koniec roboty. Skończyliśmy drugi most i jeszcze kawał drogi. Była już dobra jesień. Deszcze padały bez przerwy i każdy myślał, żeby poszukać sobie jakiej innej pracy. Gdzieś, gdzie ci nie leje przez cały dzień za koszulę. Zresztą jednego dnia powiedzieli nam w biurze, że od pierwszego nie będzie się już budować drogi ani mostów. No i wszystko było w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego