Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Zakuri.
Nie paliłem jeszcze papierosów. Czasem tam tylko na pastwisku
pociągnąłem na próbę od któregoś z chłopaków, ale mdło mi się zaraz
robiło, zresztą mówiono, że mocna jest jak czort ta ich żołnierska
krupczatka. Coraz usilniej mnie jednak namawiał:
- Za pabiedu nie zakurisz? Za tawariszcza Stalina nie zakurisz?
Oderwałem więc kawałek gazety, nasypałem tej krupczatki, ale nie szło
mi zwijanie, ręce mi się trzęsły, krupczatka się wysypywała. Wziął ode
mnie i sam mi uwił, przypalając od swojego skręta. Nie umiałem się
jeszcze zaciągać, więc zatrzymywałem dym w ustach i z ust wypuszczałem.
Spostrzegł to i kazał mi się zaciągnąć.
- Nu, szto
Zakuri.<br> Nie paliłem jeszcze papierosów. Czasem tam tylko na pastwisku<br>pociągnąłem na próbę od któregoś z chłopaków, ale mdło mi się zaraz<br>robiło, zresztą mówiono, że mocna jest jak czort ta ich żołnierska<br>krupczatka. Coraz usilniej mnie jednak namawiał:<br> - Za pabiedu nie zakurisz? Za tawariszcza Stalina nie zakurisz?<br> Oderwałem więc kawałek gazety, nasypałem tej krupczatki, ale nie szło<br>mi zwijanie, ręce mi się trzęsły, krupczatka się wysypywała. Wziął ode<br>mnie i sam mi uwił, przypalając od swojego skręta. Nie umiałem się<br>jeszcze zaciągać, więc zatrzymywałem dym w ustach i z ust wypuszczałem.<br>Spostrzegł to i kazał mi się zaciągnąć.<br> - Nu, szto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego