sylwetki nie spostrzegłem jeszcze u żadnego z grających, zbiło mnie to z tropu. Tamten był już przy mnie. Dziwne - teraz nie potrafię sobie przypomnieć żadnych szczegółów postaci nieznajomego; wysoki? niski? jakie włosy? jakie ubranie? Pamiętam, że się uśmiechał. Podał mi coś - broń. W tym świecie mogła to być tylko szabla kawaleryjska. Wziąłem dar; nieznajomy odszedł, zniknął. Pojęcia nie miałem, o co w tym wszystkim chodziło.<br>Chowając szablę pod łóżko, pomyślałem: jeszcze jeden mit, Irrehaare to tygiel wszelkich możliwych baśni, podań, archetypów i toposów; musiał się tu pojawić jakiś Nieznajomy, Tajemniczy, dużą literą pisany, jakaś misja i święty artefakt. Lecz nikomu nie