Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
się tego dnia pracować, wolałem patrzeć na ludzi. Poznałem ją, gdyż często przesiadywała w naszej kawiarni. Ładne dziewczątko: długie blond włosy, lekko podkręcone, zgrabne nogi, cycuszki jak trzeba, słowem - wszystko na miejscu. Szła ulicą po drugiej stronie i oglądała się za siebie, jakby chciała zatrzymać taksówkę. Kiedy była dokładnie naprzeciwko kawiarni, o tam - wskazał ręką kelner - zatrzymał się przy niej biały Mercedes, a ona wsiadła do wozu. Wyglądało na to, jakby byli umówieni, gdyż wszystko trwało parę sekund. Pamiętam, że to mnie wtedy zaintrygowało.
- Dlaczego?
- Z prostej przyczyny. Ona była przecież siusiumajtką, miała chyba nie więcej jak siedemnaście lat, a ten
się tego dnia pracować, wolałem patrzeć na ludzi. Poznałem ją, gdyż często przesiadywała w naszej kawiarni. Ładne dziewczątko: długie blond włosy, lekko podkręcone, zgrabne nogi, cycuszki jak trzeba, słowem - wszystko na miejscu. Szła ulicą po drugiej stronie i oglądała się za siebie, jakby chciała zatrzymać taksówkę. Kiedy była dokładnie naprzeciwko kawiarni, o tam&lt;/&gt; - wskazał ręką kelner &lt;q&gt;- zatrzymał się przy niej biały Mercedes, a ona wsiadła do wozu. Wyglądało na to, jakby byli umówieni, gdyż wszystko trwało parę sekund. Pamiętam, że to mnie wtedy zaintrygowało.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Dlaczego?&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Z prostej przyczyny. Ona była przecież siusiumajtką, miała chyba nie więcej jak siedemnaście lat, a ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego