Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
Znowu ja!
- Tu nie ma co filozofować - wtrącił pojednawczo Paragon. Wszyscy pójdziemy na posterunek i postaramy się...
- Śledztwo jest w toku, nikt nam tego nie powie - przerwał mu Mandżaro.
- Ja mam pomysł! - zawołała Jola. - Przecież ten Tajemniczy, to znaczy pan kapitan, winien nam jest lody.
- Legalnie!,
- Pójdziemy z nim do kawiarni i wyciągniemy z niego wszystko.
Mandżaro zanotował coś pośpiesznie. - Tak, nad tym warto się zastanowić.
- W takim razie walimy na posterunek - powiedział Paragon.
Po cichu wymknęli się z werandy. Gdy byli już przy klombie, usłyszeli za sobą wołanie pani Lichoniowej:
- Chłopcy! Gdzie wy idziecie?
- Na przystań, ciociu - powiedział Perełka. - Taki
Znowu ja!<br> - Tu nie ma co filozofować - wtrącił pojednawczo Paragon. Wszyscy pójdziemy na posterunek i postaramy się...<br> - Śledztwo jest w toku, nikt nam tego nie powie - przerwał mu Mandżaro.<br> - Ja mam pomysł! - zawołała Jola. - Przecież ten Tajemniczy, to znaczy pan kapitan, winien nam jest lody.<br> - Legalnie!,<br> - Pójdziemy z nim do kawiarni i wyciągniemy z niego wszystko.<br>Mandżaro zanotował coś pośpiesznie. - Tak, nad tym warto się zastanowić.<br> - W takim razie walimy na posterunek - powiedział Paragon.<br>Po cichu wymknęli się z werandy. Gdy byli już przy klombie, usłyszeli za sobą wołanie pani Lichoniowej:<br> - Chłopcy! Gdzie wy idziecie?<br> - Na przystań, ciociu - powiedział Perełka. - Taki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego