chłopów balangowe ladacznice, w których gustował również, otaczały go nieustannym wianuszkiem adoracji.<br>Lecz biada temu, kto usiłowałby kopiować O'Brienowy ton i genre - na samo dno błazeństwa by się stoczył - i biada temu, kto tak jak on wpieprzałby się w cudze życie.<br>Następnego dnia przyszła Lenka i rozmawialiśmy w tej samej kawiarni. Powiedziałem, że wiem o Zamszycu, a dalej to wszystko, com wychodził po szpitalnym korytarzu i wyleżał w bezsenną noc: że ścierpiałem Darka, przebolałem ten podkoszulek u niej po sylwestrze, ale teraz to jest prawdziwy faul. Byłem chory, zapewniała, że zostanie przy mnie, a trzy dni potem położyła się do wyra