Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
u mopsika, na jego policzkach i brodzie zauważyłem kępki włosów, widomy znak, że golił się niedbale i nie przywiązywał wagi do swego wyglądu Raziły mnie jego brudne paznokcie, lecz piękna Zenobia zdawała się tego nie widzieć i rozmawiała z nim jak ze starym i sympatycznym znajomym.
- Przed obiadem zajrzałam do kawiarni w pałacu - opowiadała - i spotkałam tam pana Klausa. Powiedział mi, że ,jutro, a najdalej pojutrze wraca do Niemiec. Ech, szkoda, że wyjeżdża westchnęła. - To jest jednak stuprocentowy mężczyzna. Niech pan sobie wyobrazi, że dopiero po zastosowaniu specjalnego chwytu zdołałam go przewrócić i pokonać.
- Jeśli wyjeżdża, to znaczy, że nie udało
u mopsika, na jego policzkach i brodzie zauważyłem kępki włosów, widomy znak, że golił się niedbale i nie przywiązywał wagi do swego wyglądu Raziły mnie jego brudne paznokcie, lecz piękna Zenobia zdawała się tego nie widzieć i rozmawiała z nim jak ze starym i sympatycznym znajomym.<br>- Przed obiadem zajrzałam do kawiarni w pałacu - opowiadała - i spotkałam tam pana Klausa. Powiedział mi, że ,jutro, a najdalej pojutrze wraca do Niemiec. Ech, szkoda, że wyjeżdża westchnęła. - To jest jednak stuprocentowy mężczyzna. Niech pan sobie wyobrazi, że dopiero po zastosowaniu specjalnego chwytu zdołałam go przewrócić i pokonać.<br>- Jeśli wyjeżdża, to znaczy, że nie udało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego