oczyści, niewielkiego wymagając na to zasiłku na najem, kilku dworków przy Wolskich rogatkach, gdzie potrafi zatrudnić tych próżniaków czyszczeniem wełny i ze sprzedaży ich wyrobu - odzieży i żywności im dostarczyć. Marszałek koronny Mniszech dodał ludzi do chwytania żebraków i dostawiać mu ich nakazał. Baron już miał na pogotowiu podłą odzież, kazał z zabłoconych łachmanów żebraków rozbierać, a w przysposobione suknie odziewać. Co narzekania, przekleństwa, płaczu z utraty tych łachmanów! Wiedział baron, że tam pozaszywane były dukaty, kazał potem owe płaszcze i czapki przy sobie rozparać i znacznie się złotem obłowił. Wkrótce pod wymówką, iż wyjeżdża na zakupienie wełny, gładko się z