Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
się za jakąś bestią, która nam ucieka? - wykrzyknął zziajany Hubert. - Gabi, jakieś przekleństwo nas ściga. Przedwczoraj ten koszyk łajdacki, dziś ta kobyła, a przede wszystkim przycisk, który wymyka się z rąk, ile razy wydaje się, że już go dopadamy. Założę się, że nie będzie go u tego skoczka wzwyż.
Gabi kazała mu milczeć.
- Czy chcesz powiedzieć w "złą" godzinę?
Wjeżdżali do wsi. Drogę wskazał im chłopak kilkuletni, w szarych majtkach z oberwaną nogawicą i w rondku od kapelusza na głowie. Braki garderoby wynagradzał imponującą powagą i godnością.
Wymownym ruchem palca wskazał podróżnikom schludny domek w głębi bocznej uliczki, po czym tenże
się za jakąś bestią, która nam ucieka? - wykrzyknął zziajany Hubert. - Gabi, jakieś przekleństwo nas ściga. Przedwczoraj ten koszyk łajdacki, dziś ta kobyła, a przede wszystkim przycisk, który wymyka się z rąk, ile razy wydaje się, że już go dopadamy. Założę się, że nie będzie go u tego skoczka wzwyż. <br>Gabi kazała mu milczeć. <br>- Czy chcesz powiedzieć w "złą" godzinę? <br>Wjeżdżali do wsi. Drogę wskazał im chłopak kilkuletni, w szarych majtkach z oberwaną nogawicą i w rondku od kapelusza na głowie. Braki garderoby wynagradzał imponującą powagą i godnością. <br>Wymownym ruchem palca wskazał podróżnikom schludny domek w głębi bocznej uliczki, po czym tenże
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego