krąg dziennego światła napełnił go radością. Rzucił się do przełazu, poczuł w źrenicach kłującą jasność słonecznych promieni...<br>Schylił się, przepełznął pod niskim, skalnym okapem, ujrzał jasny płat nieba i ciemną koronkę wierzchołków drzew i nagle pociemniało mu w oczach. Przy wejściu do pieczary stała Srebrna, a obok krępy mężczyzna z kędzierzawą głową. Tyrolczyk!<br>Chciał rzucić się do ucieczki, lecz w tej samej chwili mężczyzna złapał go błyskawicznie za kark <page nr=220><br> - Skąd to masz? - usłyszał stłumiony, pełen zdumienia i pasji okrzyk.<br>Szarpnął się, jęknął coś niezrozumiale i nagle otrzymał krótki, suchy cios w twarz. Cios był tak silny, że chłopiec zatoczył się, wypuścił