Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
lunatyczny uśmieszek, który pojawiał się u niego zawsze po wypiciu kilkunastu wódek lub po przeczytaniu fragmentu Żywotów sławnych mężów Plutarcha, było to senne odgrodzenie się od świata, objawiające się nie tylko w owym uśmieszku, lecz też w intonacji głosu, którą mógłbym porównać do intonacji głosu kibica czytającego sprawozdanie z meczu, kibica, który zapytany o coś, odpowiada półprzytomnie, ot, aby zbyć. Wchodząc z Tęgopytkiem do pokoju wydedukowałem, że przyczyną uśmieszku tym razem nie jest Plutarch, zmuszony jestem zresztą do opisu tego pokoju, gdyż jego wygląd odegrał pewną rolę w wydarzeniach, które potem nastąpiły; a więc wygnieciony solidnie tapczan, szafa w ścianie z
lunatyczny uśmieszek, który pojawiał się u niego zawsze po wypiciu kilkunastu wódek lub po przeczytaniu fragmentu Żywotów sławnych mężów Plutarcha, było to senne odgrodzenie się od świata, objawiające się nie tylko w owym uśmieszku, lecz też w intonacji głosu, którą mógłbym porównać do intonacji głosu kibica czytającego sprawozdanie z meczu, kibica, który zapytany o coś, odpowiada półprzytomnie, ot, aby zbyć. Wchodząc z Tęgopytkiem do pokoju wydedukowałem, że przyczyną uśmieszku tym razem nie jest Plutarch, zmuszony jestem zresztą do opisu tego pokoju, gdyż jego wygląd odegrał pewną rolę w wydarzeniach, które potem nastąpiły; a więc wygnieciony solidnie tapczan, szafa w ścianie z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego