tego pachnącego kwiatka.<br>Biedna, biedna mamusia.<br>Dlaczego tak nie lubiła tu przyjeżdżać?<br>Babcia głośno chrapnęła w swoim łóżku, stojącym pod przeciwległą ścianą - było duże jak transatlantyk, drewniane, z faliście wyciętym wezgłowiem i wysokimi burtami. Prawdziwe, porządne wiejskie łóżko. To, na którym spała Aurelia, było znacznie mniejsze, należało chyba do ojca, kiedy był chłopakiem.<br>Może te wizyty u babci były jakoś dla mamusi przykre. Zawsze tak pragnęła być akceptowana - i nigdy nie wierzyła do końca, że ktoś ją akceptuje.<br>Może mamusia nie mogła uwierzyć nawet w to, że ja ją kocham... - pomyślała Aurelia i nagle gorące łzy spłynęły jej dwoma strużkami z kącików