w taki <page nr=22> wielki afrykański bęben. Jacyś ludzie zebrali się wokół niego, wszyscy byli młodzi i wszyscy byli na bosaka, a dwie dziewczyny tańczyły w środku, ramiona miały uniesione do góry i wyginały się, i obie miały długie włosy, jedna jasne, a druga czarne, lśniące, zupełnie takie same, jak ja miałam, kiedy byłam młoda, trochę potargane, zawsze nie do końca uczesane i pachnące. Tańczyły w środku tego kołka, klaskały, śmiały się, a ich nagie stopy były już całe zakurzone, szare jak bruk. Tej czarnej uniosła się koszulka i widać było pępek z kolczykiem, ten kolczyk lśnił i rysował w powietrzu esy-floresy, kołka