który on opuścił przed około dwudziestu laty. (Ona, jako młoda dziewczyna, wyjechała stamtąd z rodzicami tuż przed wojną). Nie ma sensu mówić o tym, co się od tego czasu zmieniło, a co pozostało takie, jakie było. Z. czuł się raz tak, jakby rozstał się z krajem przed kilkoma dniami, a kiedy indziej - przed kilkudziesięciu laty. Mieszkanie zastali już przygotowane, to samo domostwo, które zajmują do dziś dnia. Z. przez długi czas zajęty był urządzaniem mieszkania, organizowaniem pracowni na akademii i poznawaniem środowiska, i nie wyczuwał delikatnych z początku nacisków ograniczających jego ruchy, działanie, a nawet myślenie. Ten proces rozłożony został na miesiące