Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
ale nie od razu było jasne, że oto znalazłem się jakby w innym palermitańskim ogrodzie. Stary pisarz wprowadzał wszystkich do Favority, dawniej byłby to zrobił z rozmachem i fantazją Dionizosa, dziś kazano mu się czołgać wśród garbów starości, przepędzając z wszelkich winnic i ogrodów rozkoszy. ŤPrezes nie pije - mówił Szymon, kiedy wyciągałem rękę, żeby napełnić puste szklaneczki przed nimi. - Ani ja - dodał, patrząc na mnie zimnym wzrokiemť. Kobiety wzdychały i brały się do swoich soków... Angeli już nie było, zniknęła na dobre w festiwalowym młynie, za to nerwowym krokiem przemierzała taras naga dziewczyna, przepłoszona łania... No, prawie naga, miała przecież strzępki
ale nie od razu było jasne, że oto znalazłem się jakby w innym palermitańskim ogrodzie. Stary pisarz wprowadzał wszystkich do Favority, dawniej byłby to zrobił z rozmachem i fantazją Dionizosa, dziś kazano mu się czołgać wśród garbów starości, przepędzając z wszelkich winnic i ogrodów rozkoszy. ŤPrezes nie pije - mówił Szymon, kiedy wyciągałem rękę, żeby napełnić puste szklaneczki przed nimi. - Ani ja - dodał, patrząc na mnie zimnym wzrokiemť. Kobiety wzdychały i brały się do swoich soków... Angeli już nie było, zniknęła na dobre w festiwalowym młynie, za to nerwowym krokiem przemierzała taras naga dziewczyna, przepłoszona łania... No, prawie naga, miała przecież strzępki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego