ale przecież ja miałam Henryka, miałam szczęście. Jak to mówią, przeszłam piekło, ale kiedy już naprawdę brakowało mi sił, kiedy doszłam do samego końca, to tam czekał na mnie Henryk i potem już zawsze byłam szczęśliwa.<br>No niech pan sobie wyobrazi, po tym wszystkim, co pan tu usłyszał, że mogłabym kiedykolwiek powiedzieć o Henryku: "Niech zdycha", no niech pan sobie wyobrazi. To straszne. Po prostu straszne.<br>A może głupio tak mówię. Może na niego, na pana Petrie, też ktoś czekał, jakieś szczęście, jakieś nowe życie, tylko jak on miał to zauważyć, jak on mógł zauważyć cokolwiek, skoro siedział tylko w kacie