trochę tak, jakbyś grała w filmie, tylko ktoś podwędził ci scenariusz, reżyser wyszedł na papierosa, a statyści wygłupiają się przed kamerą. Niby wiesz, że grasz główną rolę i scenariusz jest pisany z myślą o tobie, ale jakoś dziwnie to wygląda...<br>Zasady gry: Zna je tylko on. Nie łudź się, że kiedykolwiek pozwoli ci poprowadzić w tym tańcu. Jeżeli się nie zgodzisz - wolna droga, znajdzie sobie bardziej uległą i cierpliwszą partnerkę. Możesz być uczestnikiem widowiska, ale raczej biernym niż czynnym. Wolno ci zaakceptować jego pomysły, ba, teoretycznie wolno ci nawet ich nie zaakceptować. Ale jeśli już powiesz, że coś ci się nie