Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
pani.
Przystanęła i spokojnie spojrzała na jego jasną, zażenowaną twarz.
- Proszę, pan chce mi coś powiedzieć?
- Tak... to jest nie... a raczej, jestem przyjacielem Stasia Krabczyńskiego, nawet razem mieszkamy...
Stała przy nim, trochę pochylona, jak głuchawy profesor wysłuchujący prośby ucznia. Czekała cierpliwie, aż się wypowie.
Odetchnął głęboko. Czuł się jak kiedyś, kiedy miał lat piętnaście i zaczepiał pensjonarki w Łazienkach. Wysilił się jednak na spokojny ton głosu.
- Bo widzi pani, idę sam. Jest mi dość dobrze na duszy. Wiem, że pani zna Stasia, a przy tym znam panią z widzenia, z "Ziemiańskiej". Tak. Czemuż nie moglibyśmy pogawędzić trochę. Ot, zamienić słów
pani.<br>Przystanęła i spokojnie spojrzała na jego jasną, zażenowaną twarz.<br>- Proszę, pan chce mi coś powiedzieć?<br>- Tak... to jest nie... a raczej, jestem przyjacielem Stasia Krabczyńskiego, nawet razem mieszkamy...<br>Stała przy nim, trochę pochylona, jak głuchawy profesor wysłuchujący prośby ucznia. Czekała cierpliwie, aż się wypowie.<br>Odetchnął głęboko. Czuł się jak kiedyś, kiedy miał lat piętnaście i zaczepiał pensjonarki w Łazienkach. Wysilił się jednak na spokojny ton głosu.<br>- Bo widzi pani, idę sam. Jest mi dość dobrze na duszy. Wiem, że pani zna Stasia, a przy tym znam panią z widzenia, z "Ziemiańskiej". Tak. Czemuż nie moglibyśmy pogawędzić trochę. Ot, zamienić słów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego