Menem. Złoty medal przypadł im za zająca w śmietanie z buraczkami. A oto relacja jednego z bohaterów Wiecha: - Trzynaście narodowości <orig>sie</> zjechało, każda ze swoją <orig>patryjotyczną</> potrawą. Nasze kucharze zawieźli oprócz zająca podobnież <orig>kaczkie z jabłkamy</>, sandacza, bigos, <orig>serwolatkie</> i tarnogórską <orig>kiełbase</> sejmową z cebulką. Serwolatka odpadła już na granicy, kiełbasa w ćwierćfinale. Ale zając, jak chciał, pierwszy doleciał do mety, a kaczka za <orig>niem</>, aż <orig>sie</> z niej jabłka sypali. Wszystkie narodowości zostali za <orig>namy</> w <orig>pobitem</> polu, a cały nasz gastronomiczny peleton zdobył złote medale i na <orig>dokładkie</> srebrny półmisek. (...)<br>- Zgadza <orig>sie</>, polska kuchnia cieszy <orig>sie</> za granicą tak