Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Karolek popadł w lekkie zakłopotanie.
- O rany, skojarzyło mi się. Są takie głupie przeinaczenia różnych słów. Jest kieł basa i ząb tenora i różne inne. Co, nie słyszałeś?
- A - powiedział Janusz, przejawiając jakieś dziwne oszołomienie. - Najpierw wisiel, teraz kał tenora, tego, przepraszam kieł basa...
- Przestań, bo do ust nie wezmę kiełbasy! - zażądała z gniewem Barbara.

Cudzoziemiec przyglądał się im z zaciekawieniem.
- Kałbasa! - powtórzył z radosną dumą.
- Kieł! - sprostował Janusz. - Kieł! Kieł! KIEŁBASA! Rany Boga, on nas wszystkich doprowadzi do zidiocenia! Ja już
czuję, że głupieję przez te wszystkie języki! Jak mam powiedzieć, że ja tak, to mi się wydaje, że coś
Karolek popadł w lekkie zakłopotanie.<br>- O rany, skojarzyło mi się. Są takie głupie przeinaczenia różnych słów. Jest kieł basa i ząb tenora i różne inne. Co, nie słyszałeś?<br>- A - powiedział Janusz, przejawiając jakieś dziwne oszołomienie. - Najpierw wisiel, teraz kał tenora, tego, przepraszam kieł basa...<br>- Przestań, bo do ust nie wezmę kiełbasy! - zażądała z gniewem Barbara.<br><br>Cudzoziemiec przyglądał się im z zaciekawieniem.<br>- Kałbasa! - powtórzył z radosną dumą.<br>- Kieł! - sprostował Janusz. - Kieł! Kieł! KIEŁBASA! Rany Boga, on nas wszystkich doprowadzi do zidiocenia! Ja już<br>czuję, że głupieję przez te wszystkie języki! Jak mam powiedzieć, że ja tak, to mi się wydaje, że coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego