Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
orlim wzrokiem panią Fenicję spiorunował. Ta zaś ukłoniła się filuternie i kuperkiem fyrtając, w kierunku najbliższej trattorii na spaghettini al burro się udała.
Bronowicz podobnie do Ristorante Premiera kroki skierował, by smaczny befsztyk zamówić. Piękne włoskie słoneczko za murami miasta się skryło, na ratuszu wybiła ósma.
Niedługo Bronowicz dopijał trzeci kieliszek przedniego vino rosso - tak jak Bachus, pomyślał. Przez jedwabną zasłonę dymu przebijały się fragmenty rozmowy dwóch starszych panów, którzy, gdyby nie zasadnicze różnice fizjonomiczne, podobni byliby do siebie jak dwie krople wody:
- Ale ten Giotto!
- A to, to... majstersztyk!
- Co za kolor!
- I forma!
- A Cimabue? A Sodoma?
- A Bonaventura
orlim wzrokiem panią Fenicję spiorunował. Ta zaś ukłoniła się filuternie i kuperkiem fyrtając, w kierunku najbliższej trattorii na spaghettini al burro się udała.<br>Bronowicz podobnie do Ristorante Premiera kroki skierował, by smaczny befsztyk zamówić. Piękne włoskie słoneczko za murami miasta się skryło, na ratuszu wybiła ósma.<br>Niedługo Bronowicz dopijał trzeci kieliszek przedniego vino rosso - tak jak Bachus, pomyślał. Przez jedwabną zasłonę dymu przebijały się fragmenty rozmowy dwóch starszych panów, którzy, gdyby nie zasadnicze różnice fizjonomiczne, podobni byliby do siebie jak dwie krople wody:<br>- Ale ten Giotto!<br>- A to, to... majstersztyk!<br>- Co za kolor!<br>- I forma!<br>- A Cimabue? A Sodoma?<br>- A Bonaventura
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego