Typ tekstu: Książka
Autor: Głowacki Janusz
Tytuł: Rose Café i inne opowieści
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1970
rękach. Miał zadać cios. Szybko pochwyciłem go i odebrałem mu tę siekierę. Mówię do niego: "Teściu, co wy robicie...''
Przeciskałem się coraz ciaśniej wypełnioną salą, wirujący sputnik rzucał światła srebrzyste i żółte, odbijające się efektownie w chromowanych poręczach krzeseł. Anna miała stolik blisko zasłoniętego okna, pomachała mi ręką, Maciek napełnił kieliszki, uśmiechając się uprzejmie. "Nowy Rok, Nowy Rok'' - zanucił. Odpowiedziałem ciepłym uśmiechem. Anna pogłaskała go po twarzy.
W sali balowej nastąpiło pewne zamieszanie w związku z przygotowaniami do występu artystów. Wodzirej zapowiedział przerwę w szkoleniu w la-ba-da. i zaprosił na estradę piosenkarza. Nasz stolik znajdował się na podwyższeniu, więc
rękach. Miał zadać cios. Szybko pochwyciłem go i odebrałem mu tę siekierę. Mówię do niego: "Teściu, co wy robicie...'' <br>Przeciskałem się coraz ciaśniej wypełnioną salą, wirujący sputnik rzucał światła srebrzyste i żółte, odbijające się efektownie w chromowanych poręczach krzeseł. Anna miała stolik blisko zasłoniętego okna, pomachała mi ręką, Maciek napełnił kieliszki, uśmiechając się uprzejmie. "Nowy Rok, Nowy Rok'' - zanucił. Odpowiedziałem ciepłym uśmiechem. Anna pogłaskała go po twarzy. <br>W sali balowej nastąpiło pewne zamieszanie w związku z przygotowaniami do występu artystów. Wodzirej zapowiedział przerwę w szkoleniu w la-ba-da. i zaprosił na estradę piosenkarza. Nasz stolik znajdował się na podwyższeniu, więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego