binokli.<br>- Słyszałem, że chorujesz, Lucjanie, i rzeczywiście tak jest. Przyszedłem cię odwiedzić, chociaż trudno mi było, bo o tej porze zwykle mam zajęcie u swego adwokata. Wyglądasz bardzo źle, czy istotnie zagrożone masz płuca?<br>- Nie zagrożone, a po prostu mam gruźlicę płuc, i to jakąś taką gwałtowną. Właściwie mówiąc, bardzo kiepsko jest ze mną. Wszystko to się jakoś tak nagle stało, nawet się nie spostrzegłem.<br>- No, dobrze, a czy nie mógłbyś gdzie wyjechać?<br>- Jakże wyjadę, kiedy ledwo łażę! Pieniędzy wreszcie nie mam, jestem w biedzie zupełnej. Powiedz mi lepiej, co słychać na świecie?<br>- Na świecie to nie wiem, ale u nas