Dziekanowski, który nie wierzy w trwałe uczucia ateńskiego Murzyna do orzełka w koronie. Wygląda na to, że się mylił. Ja też.<br>Moje zaufanie do polskiej piłki jest tak nadszarpnięte, że po nocach budzę się z lękiem, iż wleją nam Norwegowie, przywalą Ukraińcy, a i z Białorusią będzie nietęgo. Nasi naprawdę kiepsko grają w piłkę, czego szybko nie odmieni trener <name type="person">Jerzy Engel</>.<br>Oczywiście, <name type="person">Jerzy Engel</> jest innego zdania. Ba, jest tak pewien swego, że - o czym dowiedziałem się z tegoż numeru "<name type="tit">Przeglądu</>" - już zaczął pisać pracę magisterską o udziale polskiej reprezentacji piłkarskiej w finałach Mistrzostw Świata Anno Domini 2002. Czytelnika, który mógłby