głęboko falujących myślach.<br> W tym momencie jednak prof. Duch stuknął podbródkiem w posadzkę i rzekł uroczyście:<br> - Nie! Nie! Nie, panie doktorze! Po czterykroć: nie! To n i e jest to, co pan przypuszczał! Tchnienie Istoty Najgłębszej poruszało wody; tchnienie Istoty Najpłytszej osuszało Ziemię po Wielkim Zalewie; tchnienie Istoty Najpłytszo-Najgłębszej kierowało istotami wybranymi; to Ono przybierało formę, znaną pod słowem: Słowo; to Ono, przybrawszy formę wdzięcznej pchły, zapłodniło Pierwszą Królową; to Ono, eterem niesłyszalnym brzęczące jak świt, przybrało zapach <orig>palmipeda</> pierzastego, pierzastego, ale wodnymi tylko żywiącego się krabami - aby zapylić homokształtną personifikację Nocy, Ledę, która w następstwie złożyła dwa wprawdzie tylko