Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
gdyby żegnając najserdeczniejszych przyjaciół.
- Ach, to... to... to... przewrotny szatan - Kasia długo poszukiwała słów dla określenia postawy Fryderyka.
- Gdzie jest pani Zenobia? Dlaczego jej tu nie ma? - martwił się doktor.
-- Z przykrością muszę stwierdzić - powiedziałem - że Fryderyk mi imponuje.
Celnicy skończyli przegląd pierwszego wozu. Pan w tweedowej marynarce zasiadł za kierownicą, zapuścił silnik .
Podniosło się czerwono-białe ramię szlabanu i samochód wjechał na most graniczny.
Drugi wóz należał do polskiego małżeństwa z małym chłopczykiem. Byli to zapewne turyści udający się na wycieczkę do NRD. Celnicy dokonali bardzo powierzchownego przeglądu samochodu, zaledwie zajrzeli do bagażnika: I znowu podniosło się ramię szlabanu, polscy
gdyby żegnając najserdeczniejszych przyjaciół.<br>- Ach, to... to... to... przewrotny szatan - Kasia długo poszukiwała słów dla określenia postawy Fryderyka.<br>- Gdzie jest pani Zenobia? Dlaczego jej tu nie ma? - martwił się doktor.<br>-- Z przykrością muszę stwierdzić - powiedziałem - że Fryderyk mi imponuje.<br>Celnicy skończyli przegląd pierwszego wozu. Pan w tweedowej marynarce zasiadł za kierownicą, zapuścił silnik &lt;page nr=215&gt;.<br> Podniosło się czerwono-białe ramię szlabanu i samochód wjechał na most graniczny.<br>Drugi wóz należał do polskiego małżeństwa z małym chłopczykiem. Byli to zapewne turyści udający się na wycieczkę do NRD. Celnicy dokonali bardzo powierzchownego przeglądu samochodu, zaledwie zajrzeli do bagażnika: I znowu podniosło się ramię szlabanu, polscy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego