Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
na tę wiadomość.
- Pudło. Jeżeli ma pan na myśli tego ochroniarza, który pilnował punktu kasowego, to się pan myli - rzekł Grabiński lekceważąco. - Ten facet jest czysty. Natomiast jeśli idzie o innych, nie wiem. Ale wątpię, żeby maczali palce w rozboju. Równie dobrze wspólnikiem bandytów mogła być kasjerka albo ten nieszczęsny kierownik punktu, który na niespełna dwie godziny przed napadem zgłosił, że jest chory.
- A właśnie! Czy ktoś z nim rozmawiał?
- Nie ma go ani w domu, ani pod adresem podanym przez jego żonę. A pan go znalazł?
- Skąd pan wie, że go szukałem?
- Pani Stefaniakowa pod wrażeniem rozmowy z panem sama
na tę wiadomość.<br>- Pudło. Jeżeli ma pan na myśli tego ochroniarza, który pilnował punktu kasowego, to się pan myli - rzekł Grabiński lekceważąco. - Ten facet jest czysty. Natomiast jeśli idzie o innych, nie wiem. Ale wątpię, żeby maczali palce w rozboju. Równie dobrze wspólnikiem bandytów mogła być kasjerka albo ten nieszczęsny kierownik punktu, który na niespełna dwie godziny przed napadem zgłosił, że jest chory.<br>- A właśnie! Czy ktoś z nim rozmawiał?<br>- Nie ma go ani w domu, ani pod adresem podanym przez jego żonę. A pan go znalazł?<br>- Skąd pan wie, że go szukałem?<br>&lt;page nr=67&gt; - Pani Stefaniakowa pod wrażeniem rozmowy z panem sama
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego