I dodał enigmatycznie: <br>- Włos wam z głowy nie spadnie - widocznie chciał równocześnie ustosunkować się do wypowiedzi towarzysza Kropidły. <br>Zastępca sekretarza szeptał, prawdziwym szeptem, coś do ucha komendantowi milicji. Ten, choć bardzo rozgorączkowany i zaczerwieniony, widać bardzo wzburzony, kiwnął wreszcie masywną głową i zaczął przekładać papierosy w pudełku, które wyjął z kieszeni munduru. <br>Sekretarz jeszcze chwilę wyjaśniał skomplikowaną sytuację finansową, a widząc, że jego zastępca kończył szeptanie w ucho komendantowi, spytał, zresztą nie zwracając się wcale w stronę towarzysza Kropidły:<br>- Czy są jeszcze jakieś pytania w temacie limitów finansowych? - i nie patrząc na towarzysza Kropidłę, który wcale nie przerwał przekładania papierosów i