Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
ustał nocny dygot maszyny. Wywieziono ją wieczorem.
Rano zapakowałem w teczuszkę mydło, szczotkę do zębów i ręcznik i pojechałem na Powązki. Od razu dojrzałem kompanię honorową, gotową do salwy: przyszły lata pomoru na kombatantów. Pod grobowcem krwawego pachołka Stalina przechadzał się czterdziestoparoletni mężczyzna o sympatycznej powierzchowności. Ujrzawszy mnie, sięgnął do kieszeni płaszcza i wydobył numer mego organu "Zmartwychwstanie". Pomachał nim w moim kierunku.
- Witam, panie Janie - uśmiechnął się i podał mi rękę, jak gdyby mnie znał od lat. - Ten grób wybrałem tylko dlatego, że łatwo go dostrzec. Nie ma to żadnego znaczenia politycznego. Przejdźmy się trochę.
Grób Bolesława Bieruta obłożony był
ustał nocny dygot maszyny. Wywieziono ją wieczorem.<br>Rano zapakowałem w teczuszkę mydło, szczotkę do zębów i ręcznik i pojechałem na Powązki. Od razu dojrzałem kompanię honorową, gotową do salwy: przyszły lata pomoru na kombatantów. Pod grobowcem krwawego pachołka Stalina przechadzał się czterdziestoparoletni mężczyzna o sympatycznej powierzchowności. Ujrzawszy mnie, sięgnął do kieszeni płaszcza i wydobył numer mego organu "Zmartwychwstanie". Pomachał nim w moim kierunku.<br>- Witam, panie Janie - uśmiechnął się i podał mi rękę, jak gdyby mnie znał od lat. - Ten grób wybrałem tylko dlatego, że łatwo go dostrzec. Nie ma to żadnego znaczenia politycznego. Przejdźmy się trochę.<br>Grób Bolesława Bieruta obłożony był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego