Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
pożar! Chyba wiecie, jaka jest susza?! Palacz z filozoficznym spokojem nadział na patyk kawałek kiełbaski i trzymając kij w lewej ręce prawą wyciągnął na powitanie do sierżanta.
- Marian jestem - przedstawił się. Podszedł do ogniska, pochylił się, dmuchną kilka razy w płonące drwa, które od razu buchnęły większym płomieniem i wyciągnął kij w stronę przybyłego mężczyzny. - Panie sierżancie, jaki pożar? Wszystko jest pod kontrolą. Jak służyłem w Marynarce, tośmy rozpalili grila na bocianim gnieździe i nic się nie stało! A co dopiero tu, gdzie tyle gaśnic dokoła! Sierżant zdębiał. Nie rozumiał, jak można być tak nieodpowiedzialnym. Przecież ten cywil, kretyn, od którego
pożar! Chyba wiecie, jaka jest susza?! Palacz z filozoficznym spokojem nadział na patyk kawałek kiełbaski i trzymając kij w lewej ręce prawą wyciągnął na powitanie do sierżanta.<br>- Marian jestem - przedstawił się. Podszedł do ogniska, pochylił się, dmuchną kilka razy w płonące drwa, które od razu buchnęły większym płomieniem i wyciągnął kij w stronę przybyłego mężczyzny. - Panie sierżancie, jaki pożar? Wszystko jest pod kontrolą. Jak służyłem w Marynarce, tośmy rozpalili grila na bocianim gnieździe i nic się nie stało! A co dopiero tu, gdzie tyle gaśnic dokoła! Sierżant zdębiał. Nie rozumiał, jak można być tak nieodpowiedzialnym. Przecież ten cywil, kretyn, od którego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego