Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
kiedy Szwed jej dotknął, od razu padł nieżywy. Wszyscy żołnierze przestraszyli się i uciekli.
Tymczasem nieszczęsna dziewczyna szła wśród nocy ciemnej i szła, aż zaszła do gęstego lasu, gdzie spotkała człowieka calutkiego obrośniętego siwymi włosami. Opowiedziała mu o wszystkich swoich przygodach, a on jej poradził, aby zabrała od niego czerwony kijaszek, który przyda się jej w każdym przytrafunku.
Pięknie pożegnała starego i ruszyła w drogę. Ledwo uszła kilka stajań, a tu chmara Szwedów już, już miała dopaść dziewczyny. Ale ona fajt-majt czerwonym kijaszkiem, a tu wielka góra oddzieliła ją od żołdaków.
Spokojnie szła dalej, a tu jakieś wojsko dziwaczne poczęło
kiedy Szwed jej dotknął, od razu padł nieżywy. Wszyscy żołnierze przestraszyli się i uciekli. <br>Tymczasem nieszczęsna dziewczyna szła wśród nocy ciemnej i szła, aż zaszła do gęstego lasu, gdzie spotkała człowieka calutkiego obrośniętego siwymi włosami. Opowiedziała mu o wszystkich swoich przygodach, a on jej poradził, aby zabrała od niego czerwony kijaszek, który przyda się jej w każdym &lt;orig&gt;przytrafunku&lt;/&gt;. <br>Pięknie pożegnała starego i ruszyła w drogę. Ledwo uszła kilka stajań, a tu chmara Szwedów już, już miała dopaść dziewczyny. Ale ona fajt-majt czerwonym kijaszkiem, a tu wielka góra oddzieliła ją od żołdaków. <br>Spokojnie szła dalej, a tu jakieś wojsko dziwaczne poczęło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego