parzy buca, ostro odwala w spodniach manianę, garbuje skórę no i jeśli tak to Łukasz nie wie co ma z sobą w tej chwili zrobić,<br>- pewnie spodobałeś się panu Łukasz, powiedział potem Jarek.<br>Łukasz jedzie sobie spokojnie tramwajem, wraca właśnie z nart z gór, narty oparte ma o coś tam kijki trzyma w dłoni, piękne zimowe popołudnie, baby z siatkami ślizgają się po chodnikach, tracą równowagę raz za razem a tuż obok niego stoi taki pan tak strasznie blisko, pojawia się przystanek i zaraz potem pan przysuwa się nieprzyzwoicie i niedwuznacznie łapie go za krocze, cofa rękę i z zalotnym uśmiechem