niedzieli piekarz dodawał jeszcze Jasiowi trzy plecione bułeczki, ale i tak co wieczór przed zaśnięciem chłopcy opowiadali sobie, co by tak można zjeść. <br>- Ja na przykład tobym zjadł duży kawałek pieczeni, żeby była z sosem i kartoflami. Chałwy też bym zjadł, ale wolałbym, żeby była nie w pudełku, ale na kila, bo wtedy jest więcej. <br> Jakoś pod koniec miesiąca było kilka dni takich smutnych o chlebie i mleku, że Jasio na pociechę obiecał braciom pokazać coś nadzwyczajnego.<br>- Tylko czy to nie będzie coś złego? - zapytał Michaś. <br>- Co to, to nie, możesz być zupełnie spokojny. Nie będzie to absolutnie nic złego, żadna