Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Niemcy terror mają dla innych, ale nie dla siebie! -
obruszył się markiz.
- Robili to z dobrawoli!
Powiem panu, o co szło...
Dzięki temu, że wytruli u siebie wariatów, zaoszczędzili na
przyszłe dziesięć lat...trzydzieści trzy miliony siedemset
trzydzieści jeden tysięcy jaj!
I osiemdziesiąt osiem milionów pięćset czterdzieści cztery
tysiące czterdzieści kilo jarzyn!...
Oni sami ten bilans sporządzili!
Te liczby są bardzo ścisłe i dobrze je zapamiętałem!
Są na to dokumenty!... - położył rękę na sercu, jakbym mógł nie
uwierzyć w prawdziwość jego słów.
- A w gotówce, jeśli skalkulować wszystko: opiekę, lekarstwa, bieliznę, mydło,
proszek do zębów, et cetera, wyszło im blisko
miliard
Niemcy terror mają dla innych, ale nie dla siebie! -<br>obruszył się markiz.<br> - Robili to z &lt;orig&gt;dobrawoli&lt;/&gt;!<br> Powiem panu, o co szło...<br> Dzięki temu, że wytruli u siebie wariatów, zaoszczędzili na<br>przyszłe dziesięć lat...trzydzieści trzy miliony siedemset<br>trzydzieści jeden tysięcy jaj!<br> I osiemdziesiąt osiem milionów pięćset czterdzieści cztery<br>tysiące czterdzieści kilo jarzyn!...<br> Oni sami ten bilans sporządzili!<br> Te liczby są bardzo ścisłe i dobrze je zapamiętałem!<br> Są na to dokumenty!... - położył rękę na sercu, jakbym mógł nie<br>uwierzyć w prawdziwość jego słów.<br> - A w gotówce, jeśli skalkulować wszystko: opiekę, lekarstwa, bieliznę, mydło, <br>proszek do zębów, et cetera, wyszło im blisko<br>miliard
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego