Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
normalnych zawodach, tylko może trochę ważniejszych, bo takich, które odbywają się raz na cztery lata. Na pomoście byłam bardzo spokojna. Obserwowałam, ile podnosiła moja konkurentka Chinka Ding Maiyuan. Musiałam zachować spokój, szczególnie po pierwszej, nieudanej próbie.
COSMO: Ale w sumie poszło ci świetnie.
A.W.: Oczywiście. Chociaż gdybym podniosła siedem kilo więcej - byłoby złoto.
COSMO: Jak się konkuruje z kobietami? W szatni patrzycie na siebie wilkiem?
A.W.: Nie jesteśmy do siebie wrogo nastawione. Walczymy tylko na pomoście, a i tak jest to walka raczej ze sobą i ze swoimi możliwościami - nie ma więc mowy o tym, by życzyć rywalce źle
normalnych zawodach, tylko może trochę ważniejszych, bo takich, które odbywają się raz na cztery lata. Na pomoście byłam bardzo spokojna. Obserwowałam, ile podnosiła moja konkurentka Chinka Ding Maiyuan. Musiałam zachować spokój, szczególnie po pierwszej, nieudanej próbie.<br>COSMO: Ale w sumie poszło ci świetnie.<br>A.W.: Oczywiście. Chociaż gdybym podniosła siedem kilo więcej - byłoby złoto.<br>COSMO: Jak się konkuruje z kobietami? W szatni patrzycie na siebie wilkiem?<br>A.W.: Nie jesteśmy do siebie wrogo nastawione. Walczymy tylko na pomoście, a i tak jest to walka raczej ze sobą i ze swoimi możliwościami - nie ma więc mowy o tym, by życzyć rywalce źle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego