oglądają "Ogniem i mieczem", żeby się napatrzeć na Izabelę Scorupco i mało ich obchodzi, jak się Helena nazywała z domu. Nie patrzą na Helenę, tylko na Izabelę. Mężczyźni są zmysłowi i trywialni, kobiety mają więcej fantazji i potrafią lepiej słuchać. Dlatego sztuka lepiej trafia do kobiet. Ja nie chodzę do kina, żeby patrzeć na aktorów, tylko żeby się wciągać w wir wydarzeń. Cenię<br>takiego wykonawcę, którego podczas przedstawienia tracę z oczu, ponieważ jego postać znika pod rolą, jaką wziął na siebie. Im lepiej potrafi wywołać tę iluzję, im mniej korzysta z kostiumu i makijażu, tym bardziej go lubię.<br><br>magda@nous.czyli