Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
jakąś "robotę" zdawała się stawiać ponad ich wzajemny stosunek. Zostawiła poza sobą kinowe neony, migające w zakrytych od góry pasażach resztą świateł wielkiego miasta. Zabrał jej emocję oglądania na ekranie innego świata i nie dał nic. A sam od lat ryje tak ciekawie. Pewnie, ona też wolałaby zamiast "siedzieć w kinie" wypisywać: "Tylko świnie...", pod okiem żandarmów lub zrywać hitlerowskie flagi. Albo taka łączniczka: przenosi broń, to tak, jakby sama brała udział w zamachu.
- Będę - powtarzała Baśka.
- Zastanów się, czego ode mnie wymagasz - bronił się Kolumb. Siedzieli naburmuszeni nad fusami rzekomej kawy.
"Jak żyć, jak żyć, kiedy wszystko coraz bliżej śmierci
jakąś "robotę" zdawała się stawiać ponad ich wzajemny stosunek. Zostawiła poza sobą kinowe neony, migające w zakrytych od góry pasażach resztą świateł wielkiego miasta. Zabrał jej emocję oglądania na ekranie innego świata i nie dał nic. A sam od lat ryje tak ciekawie. Pewnie, ona też wolałaby zamiast "siedzieć w kinie" wypisywać: "Tylko świnie...", pod okiem żandarmów lub zrywać hitlerowskie flagi. Albo taka łączniczka: przenosi broń, to tak, jakby sama brała udział w zamachu.<br>- Będę - powtarzała Baśka.<br>- Zastanów się, czego ode mnie wymagasz - bronił się Kolumb. Siedzieli naburmuszeni nad fusami rzekomej kawy.<br>"Jak żyć, jak żyć, kiedy wszystko coraz bliżej śmierci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego