Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
uchem szefa
tkwiło pióro tak długie, jak jego wskazujący palec. Osiełkowi zdawało
się, że stalówka przebija mu serce na wylot i brudny, trujący atrament
rozpływa się po wszystkich arteriach.
- A, to pan? - mówił trującym głosem główny policjant. - Proszę,
niech pan siada - nie! Raczej niech pan stoi, zbadamy pana.
Łysa główka kiwa się szybko; gazowe światło rozlewa się na niej jak
piperment.
- Nazwisko?
- Porfirion Osiełek false Hilarion Gaff.
- Aha... false... śliczne nazwisko.
- Ależ, panie szefie!
- Proszę się nie tłumaczyć, jestem sangwiniczny.
- Ależ, panie szefie, ja się tak nazywam od urodzenia.
- Tym gorzej dla pana, jesteś pan sfałszowany w łonie matki.
Sekretarzu, pisać!
Dopiero
uchem szefa<br>tkwiło pióro tak długie, jak jego wskazujący palec. Osiełkowi zdawało<br>się, że stalówka przebija mu serce na wylot i brudny, trujący atrament<br>rozpływa się po wszystkich arteriach.<br> - A, to pan? - mówił trującym głosem główny policjant. - Proszę,<br>niech pan siada - nie! Raczej niech pan stoi, zbadamy pana.<br> Łysa główka kiwa się szybko; gazowe światło rozlewa się na niej jak<br>piperment.<br> - Nazwisko?<br> - Porfirion Osiełek false Hilarion Gaff.<br> - Aha... false... śliczne nazwisko.<br> - Ależ, panie szefie!<br> - Proszę się nie tłumaczyć, jestem sangwiniczny.<br> - Ależ, panie szefie, ja się tak nazywam od urodzenia.<br> - Tym gorzej dla pana, jesteś pan sfałszowany w łonie matki.<br>Sekretarzu, pisać!<br> Dopiero
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego