Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
zatrzymał mnie, wystawiając w bok rękę. Stalowy wyjrzał ostrożnie zza rogu korytarza.
"Choroba i kurestwo!" - przeklął wulgarnie. - "Patrol."
"Przejdą."
"Stoją, lenie. Idziemy dookoła? Czy Wężownik nas przerzuci?"
"Szkoda czasu i energii. To przecież blisko. Stalowy, wracamy z późnej hulanki. Uwaliłeś się i prowadzimy cię do domu."
W półmroku dostrzegłem, jak kiwa głową. Uwiesił się na mnie całym ciężarem. Z drugiej strony podtrzymał go Wężownik. Wytoczyliśmy się zza zakrętu. Minęliśmy strażników, przyglądających się nam z politowaniem i lekkim zgorszeniem. Posłałem im uśmiech przepraszający i nieco głupkowaty. Ciągnęła się za nami iluzja woni mocnej brzoskwiniówki.
"Czy mam też rzygać? Będzie prawdziwiej" - spytał Stalowy
zatrzymał mnie, wystawiając w bok rękę. Stalowy wyjrzał ostrożnie zza rogu korytarza.<br>"Choroba i kurestwo!" - przeklął wulgarnie. - "Patrol."<br>"Przejdą."<br>"Stoją, lenie. Idziemy dookoła? Czy Wężownik nas przerzuci?"<br>"Szkoda czasu i energii. To przecież blisko. Stalowy, wracamy z późnej hulanki. Uwaliłeś się i prowadzimy cię do domu."<br>W półmroku dostrzegłem, jak kiwa głową. Uwiesił się na mnie całym ciężarem. Z drugiej strony podtrzymał go Wężownik. Wytoczyliśmy się zza zakrętu. Minęliśmy strażników, przyglądających się nam z politowaniem i lekkim zgorszeniem. Posłałem im uśmiech przepraszający i nieco głupkowaty. Ciągnęła się za nami iluzja woni mocnej brzoskwiniówki.<br>"Czy mam też rzygać? Będzie prawdziwiej" - spytał Stalowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego