Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
jak z plakatu towarzystwa przeciwalkoholowego. Po należny haracz.
- Nie, nie pilnować, bardzo dziękuję - mówię stanowczo.
Pijaczek stoi wytrwale, więc dorzucam, patrząc wprost w jego kaprawe oczka:
- Przykro mi, mam piątkę dzieci i obiecałem sobie, że nie płacę - robię pauzę. - Taką mam zasadę.
Ta piątka dzieci najwyraźniej robi wrażenie na menelu, kiwa zmęczoną głową i smutny oddala się łapać następnych litościwych klientów. W takich chwilach pijaczkowie myślą pewnie o swoich rodzinach i mają tę sekundę wyższych ideałów. No i dobrze.
Mrużę oczy przed słońcem, wchodzę w jakieś przesmyki, by dotrzeć do kościoła. Na rachitycznym drzewku zielenią się liście. Już wiosenne? Chyba nie
jak z plakatu towarzystwa przeciwalkoholowego. Po należny haracz. <br>- Nie, nie pilnować, bardzo dziękuję - mówię stanowczo.<br>Pijaczek stoi wytrwale, więc dorzucam, patrząc wprost w jego kaprawe oczka: <br>- Przykro mi, mam piątkę dzieci i obiecałem sobie, że nie płacę - robię pauzę. - Taką mam zasadę. <br>Ta piątka dzieci najwyraźniej robi wrażenie na menelu, kiwa zmęczoną głową i smutny oddala się łapać następnych litościwych klientów. W takich chwilach pijaczkowie myślą pewnie o swoich rodzinach i mają tę sekundę wyższych ideałów. No i dobrze.<br>Mrużę oczy przed słońcem, wchodzę w jakieś przesmyki, by dotrzeć do kościoła. Na rachitycznym drzewku zielenią się liście. Już wiosenne? Chyba nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego