przybysz do biskupa, że jeśli w sprawach obydwu zbrodni będzie kto inwokował, składał petycje albo dalszego domagał się śledztwa, to on żąda być o tym uwiadomiony. <br>- On żąda - powtórzył Otto Beess. - A co na to biskup? <br>- Głową kiwał. <br>- Głową kiwał - powtórzył kanonik, też kiwając. - No, no. Konrad, Piast Oleśnicki. Głową kiwał. <br>- Kiwał, wielebny ojcze. <br>Otto Beess znowu spojrzał na obraz, na katowanego Bartłomieja, z którego Ormianie zdzierali długie pasy skóry za pomocą wielgaśnych obcęgów. Jeśli wierzyć Złotej legendzie Jakuba da Voragine, pomyślał, nad miejscem męczeństwa unosił się zapach róż przecudny. Akurat. Męka śmierdzi. Nad miejscami tortur unosi się smród, cuch, odór