Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
się teraz w wywoływane nazwiska, mało się jeszcze znamy, wszakże przyjechaliśmy do Esfahanu przed niespełna tygodniem - a jeśli nawet, to tylko z imienia,
i siedzę w jednej ławce z Albinem, ciemnowłosym jak ja, obaj jesteśmy ostrzyżeni do skóry, ale on ma z tyłu, nad karkiem, jasną plamkę, jak moja ulubiona klacz z Panina, Gałka, gwiazdkę na czole,
i nauczycielka jeszcze nie wie, co umiemy, co zapamiętaliśmy z polskiej szkoły sprzed wojny, domyśla się, że najpierw przez rok, pod okupacją, słuchaliśmy w szkole tylko języka ukraińskiego i białoruskiego, a potem, w Związku Sowieckim, przez dwa lata już wyłącznie rosyjskiego...
a więc na
się teraz w wywoływane nazwiska, mało się jeszcze znamy, wszakże przyjechaliśmy do Esfahanu przed niespełna tygodniem - a jeśli nawet, to tylko z imienia,<br>i siedzę w jednej ławce z Albinem, ciemnowłosym jak ja, obaj jesteśmy ostrzyżeni do skóry, ale on ma z tyłu, nad karkiem, jasną plamkę, jak moja ulubiona klacz z Panina, Gałka, gwiazdkę na czole,<br>i nauczycielka jeszcze nie wie, co umiemy, co zapamiętaliśmy z polskiej szkoły sprzed wojny, domyśla się, że najpierw przez rok, pod okupacją, słuchaliśmy w szkole tylko języka ukraińskiego i białoruskiego, a potem, w Związku Sowieckim, przez dwa lata już wyłącznie rosyjskiego...<br>a więc na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego