na zawody hippiczne nie przysłaliśmy kulawego konia.<br>Na zawodach jeździeckich wojskowi żyją jakby w innym świecie: galowe mundury, bryczesy i wysokie lśniące buty kawalerzystów, ostrogi, piękne konie, a na trybunach rodziny, dziewczyny i przyjaciele. Mają swoją chwilę zapomnienia. Na co dzień jednak wojsko chilijskie wydaje się spięte, zdenerwowane, niepewne jak klacz przed startem. Wojsko, wychowane w poczuciu siły, niepokonane i dzielne, jest jednocześnie molestowane przez sądy, które choć powoli i z dużymi przeszkodami, dochodzą prawdy o latach dyktatury, poganiane przez jej ofiary - wdowy i sieroty po zaginionych i zamordowanych. Przed sądami trwa defilada generałów i pułkowników, którzy ćwierć wieku temu jako