Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
myślowe, syntetyczne ujęcie zdarzeń, przeżyć, charakterów. Trzeba iść skacząc po górach, ze szczytu na szczyt. Nie znoszę dreptania w miejscu.
Gordon słuchał tego bezmyślnego szczebiotu i uświadamiał sobie nie bez zdziwienia, że Izolda coraz bardziej pociąga go i niepokoi. Uświadomił też sobie, że od kilku dni zaprząta jego uwagę. Powiedział kładąc dłoń na jej dłoni:
- Wie pani, coraz częściej o pani myślę. To śmieszne, prawda?
- Ja też. Odkąd pana poznałam, nie myślę o nikim innym. Pan jest nadzwyczajny.
Po tych słowach nastąpiły zwierzenia:
- Jestem dziewczyną Krummla. Zna go pan... Ten z filmu. Ale ostatnio przestałam się z nim widywać. Przepędziłam go
myślowe, syntetyczne ujęcie zdarzeń, przeżyć, charakterów. Trzeba iść skacząc po górach, ze szczytu na szczyt. Nie znoszę dreptania w miejscu.<br>Gordon słuchał tego bezmyślnego szczebiotu i uświadamiał sobie nie bez zdziwienia, że Izolda coraz bardziej pociąga go i niepokoi. Uświadomił też sobie, że od kilku dni zaprząta jego uwagę. Powiedział kładąc dłoń na jej dłoni:<br>- Wie pani, coraz częściej o pani myślę. To śmieszne, prawda?<br>- Ja też. Odkąd pana poznałam, nie myślę o nikim innym. Pan jest nadzwyczajny.<br>Po tych słowach nastąpiły zwierzenia:<br>- Jestem dziewczyną Krummla. Zna go pan... Ten z filmu. Ale ostatnio przestałam się z nim widywać. Przepędziłam go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego