Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i bezradnie rozkładają ręce. Zwierzę odnajdują wreszcie w krzakach wieśniaczki, które towarzyszyły czarownikowi i jego asystentom w kilkugodzinnej procesji na górski szczyt. Tłusty i czarny jak smoła wieprz urwał się ze sznurka i próbował przedrzeć przez gąszcz. Nie udało się. Dumne z siebie kobiety przekazują przeraźliwie kwiczące zwierzę mambunongowi. Ten kładzie je na ziemi i jednym wprawnym pociągnięciem rzeźnickiego noża podcina mu gardło. Krew tryska wysoką fontanną, zlewając od stóp do głów niemal zupełnie nagiego szamana: "To dla uspokojenia mumii" - szepce czarownik.

W góry, w góry miły bracie...
Jesteśmy w filipińskich Kordylierach (Cordillera Central) na wysokości 2200 metrów nad poziomem morza
i bezradnie rozkładają ręce. Zwierzę odnajdują wreszcie w krzakach wieśniaczki, które towarzyszyły czarownikowi i jego asystentom w kilkugodzinnej procesji na górski szczyt. Tłusty i czarny jak smoła wieprz urwał się ze sznurka i próbował przedrzeć przez gąszcz. Nie udało się. Dumne z siebie kobiety przekazują przeraźliwie kwiczące zwierzę mambunongowi. Ten kładzie je na ziemi i jednym wprawnym pociągnięciem rzeźnickiego noża podcina mu gardło. Krew tryska wysoką fontanną, zlewając od stóp do głów niemal zupełnie nagiego szamana: "To dla uspokojenia mumii" - szepce czarownik.<br><br>W góry, w góry miły bracie...<br>Jesteśmy w filipińskich Kordylierach (Cordillera Central) na wysokości 2200 metrów nad poziomem morza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego