ty aby czasem nie przytyłaś?, Teresa spuściła głowę i tępo odpowiedziała do podłogi: jestem tylko trochę przy kości, ja ci dam przy kości - krzyknął jej w twarz Kazek, i zaraz potem z głupia frant zaglądnął do kieliszka, by z czystym sumieniem uderzyć ją w twarz za karę - Będziesz mi tu kłamać! A Teresa jak nakręcona swoje - Jestem trochę przy kości. Kazek miał swoje zasady: baba nie bita, kosa nie klepana i żałował teraz, że wcześniej ćwiczyć nie zaczął, jednak tata dobrze mu mówił - Ty Kazek nie bądź taki miękki, krótko trzymaj, nie popuszczaj, a teraz to masz, chciałeś być dobry, pozwalałeś